czwartek, 26 marca 2015

Jak to dystrybutor energii elektrycznej nie chciał oddać pieniędzy, które mu się nie należały….


Bohaterowie:
1.     Grupa X i X OPERATOR - dystrybutor energii elektrycznej,
2.     Ja - zakręcona jak zwykle,
3.     150pln – omyłkowo przelana kwota
4.     Ignorancja – wytwór pracowników X i X operator,

A było to tak……

02 grudnia 2014, omyłkowo, na konto, którego użyłam jakieś pół roku wcześniej w celu zapłacenia za nową plombę na liczniku, przelałam 150pln, będąc święcie przekonana, że płacę za fakturę za zużycie energii elektrycznej.

08 stycznia 2015 otrzymałam kolejną fakturę za zużycie energii, gdzie niestety, owej kwoty, nie uwzględniono. Zadzwoniłam do X z pytaniem, gdzie podziało się 150pln? Pani poinformowała mnie, że nie ma takiej kwoty. Sprawdziłam przelewy, znalazłam, dopiero zauważyłam, że przelałam nie na to konto co trzeba, napisałam maila, z prośbą o zwrot tych 150pln, na moje konto i tu zaczął się cyrk na kółkach. 

Pierwsza informacja od X, przyszła całkiem normalna, poproszono mnie o dowód zapłaty, że to ja wpłaciłam i że z mojego konta, przesłałam. Następny mail dotyczył sprawy wypisania wniosku, bo takie procedury. Dobrze, było to dziwne, ale co tam wniosek wypełniłam. Co prawda, to coś, co mi przysłano miało formę obszarpanego skanu z ksero faksu. Wypełniłam skrupulatnie i opatrzyłam notatką, że to trochę „obciach”, żeby tak duża firma, z dobrymi dochodami, nie miała formularza w wersji elektronicznej dla petentów, którzy wpłacają pieniądze nie tam gdzie trzeba, czyli zamiast na rachunek od należności za zużycie energii elektrycznej, to na konto za opłaty za plomby. W odpowiedzi otrzymałam maila: „przysłany wniosek został błędnie wypełniony……”

Sprawdziłam, wszytko się zgadzało, błąd polegał na tym, że wysłano mi nie ten wniosek, co trzeba. Kolejny, jaki dostałam do wypełnienia 16 stycznia dotyczył X Operator, i o dziwo, ten już był w lepszej formie, chociaż nadal nie do zwykłego wypełnienia, gdyż w PDF. Wniosek wypełniłam, wysłałam. 

Następnie 22 stycznia otrzymałam maila z informacją: „aby otrzymać zwrot pieniędzy proszę wypełnić wniosek”.
Oczywiście odpisałam, że wniosek już wysłałam, dwukrotnie, dowód wpłaty też. Notabene nie rozumiem, dlaczego właściwie musiałam prosić się o własne pieniądze? Przecież równie dobrze mogłam 02 grudnia kupować jakieś buty w sklepie internetowym i konto tego sklepu byłoby identyczne z tym z X, tylko różniłoby się jedną cyfrą, zamiast 0 wpisałabym 9, i wówczas co? Też musiałabym wypisywać wniosek dla klientów X i X  Operator dotyczący przeksięgowania, czy zwrotu? Przecież ja nawet nie jestem klientem X, umowa podpisana jest na teściową. Zużywam prąd, więc płacę rachunki, a X Operator żądał ode mnie, żebym wypełniała wnioski i podpisała się jako klient!

Dnia 23 stycznia otrzymałam informację, że sprawa jest przekazana do realizacji. Po 9 dniach napisałam zapytanie, kiedy mogę spodziewać się zwrotu nienależnie i bezpodstawnie przetrzymywanych moich pieniędzy? Otrzymałam informację, że X Operator ma 30 dni na realizację. Postanowiłam czekać……….

W dniu 14 marca, kiedy przyszedł kolejny rachunek za energię elektryczną przypomniała mi się cała sytuacja. Sprawdziłam konto trzykrotnie, pieniędzy od X, czy X Operator nie było. Napisałam maila ponownie, gdzie są moje pieniądze, 30 dni również minęło, nie mówiąc już, że od feralnej pomyłki minęło 3 miesiące i 12 dni. Maila o treści nie koniecznie sympatycznej, wysłałam do X i X OPERATOR biura obsługi, do wiadomości rzeczników prasowych obu spółek i rzecznika praw konsumenta. Osoba, która odpisała, zamieściła treść – „proszę o przesłanie prawidłowo wypełnionego wniosku, tamten był źle wypełniony”.
Odpowiedziałam, że wszystko wypełniłam prawidłowo, na co są dowody w postaci korespondencji i czekam na reakcję rzeczników. To była sobota, dowcipnisie z biura obsługi klienta, odpisali mi, że – „stan licznika został przyjęty”.

Ostatni mail, który wysłałam do wiadomości rzeczników, musiał poskutkować. W poniedziałek 16 marca zadzwoniła Pani, która podniosła mi ciśnienie. Albo jej nie wtajemniczono do końca, o co chodzi albo nie zrozumiała, co ma zrobić? Zamiast poinformować mnie o tym, kiedy otrzymam pieniądze, pytała, czy zapłaciłam ostatni rachunek, a właściwie czy dopłaciłam resztę 85pln z 413pln z datą płatności do 24.03. Miałam na końcu języka pytanie, czy aby na pewno jest w pełni rozumu?  Jednak postanowiłam przekazać, jej, że czekam na zwrot swoich pieniędzy i to chyba temu miał służyć jej telefon. 

We wtorek 17 marca napisał do mnie sam koordynator od spraw jakości i sprzedaży, który napisał:
"Szanowna Pani,
uprzejmie informuję, że w dniu dzisiejszym (najdalej w dniu jutrzejszym tj. 18.03.2015r.) zostanie zwrócona na Pani konto bankowe kwota,
którą omyłkowo wpłacono na konto X Operator.
Jednocześnie  bardzo Panią przepraszam za znaczną zwłokę w załatwieniu sprawy, która spowodowała Pani irytację.
Wyrażam nadzieję i przekonanie, że następny kontakt z naszą firmą będzie na poziomie Panią satysfakcjonującym.
Z poważaniem"
No faktycznie, Pani która dzwoniła, mnie usatysfakcjonowała.

Na co ja odpowiedziałam:
" Dzień Dobry
 Szanowny Panie
 1. Skoro pisze już Pan o zwłoce, to myślę, że kwota 150pln powinna zostać powiększona o odsetki, to tak na marginesie, kiedy ktoś zwleka z płatnością za energie elektryczną, też płaci odsetki.

2. Moja irytacja powstała z ignorancji i braku poszanowania jednostki ludzkiej w mojej osobie, przez pracowników X i X Operator, jak również wykazaniem się brakiem profesjonalizmu, jak i niskim poziomem kultury osobistej. Dbanie o wizerunek, o klienta to podstawa dzisiejszego biznesu. Przecież to ten właśnie klient robi obrót X i X Operator. Public Relations, nad którym pracuje Państwa firma poprzez drogie kampanie reklamowe, ważna jest również na poziomie jeden do jednego. Należy zwrócić uwagę, że ktoś inny, podarowałby Państwu w prezencie te 150pln, gdyż nie każdy ma tyle siły by walczyć z ignorancją, wie jakich narzędzi należy użyć by osiągnąć cel i mieć tyle samo zaparcia, aby walczyć o swoje.

3. Tak naprawdę, to gdyby nie fakt, że kwota była za niska sprawa miałaby swój finał w Sądzie - dla zasady. Gdyby jednak, wspomniane wyżej 150pln, nie zostało uiszczone na moim koncie w tym tygodniu, powiadomiłabym Urząd Skarbowy o popełnieniu wykroczenia podatkowego, jakim byłoby pobranie od mojej osoby wartości pieniężnych i braku pokrycia tego w fakturze VAT, nie chodziło mi bowiem tyle o same pieniądze, ile o zasady, że prawo dotyczy każdego, małego i dużego.
z wyrazami szacunku"

W dniu 23 marca wpłynęły od X Operator - odsetki 1,84pln..........

A gdyby to było 1500pln i nie miałabym pieniędzy na życie?.................

A gdybym płaciła za buty, które chciałabym kupić w sklepie internetowym i nigdy wcześniej na konto feralne nie wpłacałabym pieniędzy, to co, nie otrzymałabym ich z powrotem, bo nie jestem klientem X i X Operator i nie byłoby do czego odnieść wniosku?............

środa, 25 marca 2015

Od czego zacząć?



Podobno przypadki chodzą po ludziach.
Mam wrażenie, że to ja ciągle nachodzę przypadki.
Nie wiem czy ktoś to będzie czytał, wiem jedno, mam potrzebę uzewnętrznienia się. Taki zamiar chodził mi po głowie dawno.
Dlaczego teraz?
Moja wrażliwość na głupotę i ignorancję ludzką przelała czarę goryczy.
Może ktoś ma podobną sytuację i nie wie, jak sobie z nią poradzić?
Może ktoś nie wie, jak postępować z idiotyzmami dziwnych przepisów? Procedur? Reklamacji?
Może ktoś nie wie jak wziąć byka za ragi i się z nim rozprawić?
Może po prostu lubi czytać o dziwnych przypadkach- takie nie do wiary. 
Będę pisać na bieżąco o tym, co mi się przydarza i jak sobie z tym radzę, o odczuciach moich i innych, takie tam.
Jak czas mi na to pozwoli to również o tych wszystkich sytuacjach i wydarzeniach z życia, które mi się przypomną ;-)
Anita

www.cstcoaching.pl
https://www.linkedin.com/profile/public-profile-settings?trk=prof-edit-edit-public_profile