piątek, 10 lipca 2015

Ja nie mam problemu, to ich wina



Julie Hay nazywa to procesem dyskontowania, ja nazwałam to poziomami nierozpoznania:
Sytuacji, znaczenia sytuacji, rozwiązań, zasobów, strategii, sukcesu.
Poziom pierwszy sytuacja, musi zostać rozpoznana przez daną osobę, aby ta mogła świadomie zastanowić się nad nią, nad jej znaczeniem, rozwiązaniami, zasobami, jakie potrzebne są do ustalenia strategii działania, aby osiągnąć oczekiwany sukces.

Prezes 
Jestem prezesem firmy i mam coraz mniej klientów. Mogę powiedzieć, że tak już jest, że to nie moja wina, kryzys gospodarczy, konkurencja mnie wykańcza. Nie widzę problemu, odsuwam go od siebie, nie chce mieć z nim nic wspólnego. Czy takie postępowanie spowoduje, ze problem zniknie?

Kobieta pełna frustracji  
Jestem osobą, która ma niewłaściwy kontakt z rodziną, teściowa jest zła, mąż mnie nie rozumie, nikt mnie nie lubi. Mogę powiedzieć, że wszyscy sprzysięgli się przeciwko mnie, ja jestem super, tylko inni mnie nie rozumieją to ich wina. Czy aby na pewno tak jest?

Najniższa krajowa
Jestem osobą, która ledwie wiąże koniec z końcem, brakuje mi pieniędzy, ciągle pożyczam, żyje na granicy ubóstwa. Powiem, że taki mój los, wszystkim brakuje pieniędzy, nie powiodło mi się. Czy to pomnoży moje dochody?

Handlowiec
Jestem handlowcem, sprzedaż mi spada. Mogę powiedzieć, że klienci nie mają pieniędzy,
kryzys, są wakacje, jest przed pierwszym, końcówka roku, nie ma zainteresowania. Ciekawe
tylko, że inni handlowcy na  tym samym rynku i z tym samym produktem sprzedają?

Powyższe przypadki to osoby, które nie widzą sytuacji - problemu, jaki zaistniał, w związku z tym nie szukają przyczyn ani rozwiązań, żyją w nieświadomości. Co powoduje, że ludzie tak postępują, nie zastanawiają się, udają, że nie widzą? To obawa przed zmianą, strach, niechęć, lenistwo przed tym, żeby coś zrobić inaczej, żeby w ogóle coś zrobić, żeby pomyśleć. Ludziom się nie chce robić czegokolwiek, wolą narzekać i szukać winnych. Boją się spojrzeć w przyszłość i zobaczyć konsekwencje takiego działania, chowają się, za kurtyną obwiniania innych.

Co może zrobić: 

Prezes
Wystarczy, że prezes firmy, której klienci odchodzą, przyjrzy się sytuacji, zapyta klientów, dlaczego odchodzą, co jest powodem? Klienci odpowiedzą, że kiepska jakość produktów, kiepska jakość obsługi po serwisowej, kiepska jakość transportu, a wszystko to nie było problemem dopóki firmy konkurencyjne nie zmieniły standardów. Prezes firmy już wie jaki ma problem, teraz pytanie, czy zastanowi się nad jego znaczeniem?
Tu zaczyna się praca z coachem. Coach poprowadzi prezesa przez kolejne etapy procesu, pomoże odnaleźć mu znaczenie, rozwiązania, zasoby, strategię i sukces, wyznaczyć cele długo i krótkoterminowe, znaleźć sposób, na powrót firmy na właściwe tory, zwiększyć ilość klientów, powiększyć obroty. Coaching biznesowy daje korzyści wymierne pod postacią minimalizacji kosztów, zwiększenia wolumenu sprzedaży, większych zysków.

Kobieta pełna frustracji
Osoba, która ma problem z otoczeniem, wystarczyłoby, żeby zapytała, co powoduje niechęć otoczenia do niej? Uzyskałaby odpowiedź, że jej ciągłe chimery, nadąsana mina, wieczne niezadowolenie ze wszystkiego, brak informacji powodują takie a nie inne reakcje bliskich. Pani już wie jaki ma problem, teraz czas na zastanowienie się nad znaczeniem.
Do procesu wchodzi Coach. Coach poprowadzi Panią przez kolejne etapy procesu, pomoże odnaleźć znaczenie, rozwiązania, zasoby, strategię i sukces, wyznaczyć cel znaleźć sposób na lepszą komunikację z bliskimi, poprawę stosunków, spojrzenie na otoczenie z innej łaskawszej perspektywy. Life coaching daje korzyści pod postacią odnalezienia siebie w sobie, polepszenia jakości życia, nowych perspektyw, podniesienie samooceny, nawiązania lepszych kontaktów z otoczeniem.

Najniższa krajowa
Jeżeli mam za mało pieniędzy, może powinienem zapytać kogoś, kto ma moje kwalifikacje, dlaczego on ma więcej? Osoba taka odpowie, że może powinienem pójść  po podwyżkę, albo zmienić pracę. Już wiesz jaki masz problem, teraz zastanów się nad znaczeniem.
Do procesu wkracza Coach. Coach poprowadzi cię przez kolejne etapy procesu, pomoże odnaleźć znaczenie, rozwiązania, zasoby, strategię i sukces, pomoże w nabraniu pewności siebie, odnalezieniu ścieżki kariery zawodowej, wyznaczeniu celu na najbliższe lata. Coaching kariery pomaga w podjęciu lub zmianie pracy, nabraniu odwagi, aby zażądać podwyżki, w wyznaczeniu kariery zawodowej.

Handlowiec
Jeżeli spada mi sprzedaż, to może należałoby się przyjrzeć rynkowi, klientom, co się dzieje? Zapytać innych przedstawicieli gdzie popełniam błąd?  Dostanę odpowiedź, że ostatnio zapominam o pewnych rzeczach, nie wysłałem maili, zamówień.  Teraz jak wiem, gdzie tkwi problem, to zastanowię nad znaczeniem.
Do procesu wkracza Coach. Coach poprowadzi mnie przez kolejne etapy procesu, pomoże odnaleźć znaczenie, rozwiązania, zasoby, strategię i sukces. Coach pomoże mi uporządkować moją pracę. Dzięki pracy z coachem zaplanuję swój dzień pracy tak, aby o wszystkim pamiętać, wyznaczyć sobie cele na najbliższe tygodnie i sporządzić harmonogram działań, jakie muszę wykonać, aby ponownie być najlepszym. Coaching sprzedaży pomaga w planowaniu działań, prospektingu, wykonywaniu planów sprzedażowych, obsłudze klienta, zwiększeniu wolumenu sprzedaży, pisaniu ofert, rozmowie z klientem, telefonowaniu, a przede wszystkim przeobrazić zwykłych handlowców w mistrzów sprzedaży. 
Należałoby zadać sobie pytanie:
Jaki wpływ na moje życie ma ta sytuacja?
Co się stanie jeżeli nic nie zrobię?
Co się stanie jeżeli zareaguję?
Co się nie stanie, jak nic nie zrobię?

Nie bójmy się spojrzeć problemom w oczy, weźmy się za bary z problemami, posłuchajmy siebie i rozwiążmy problemy. Z każdej sytuacji jest jakieś wyjście, zwróćcie się do Coacha i poproście o pomoc.

Anita Orzechowska

Coach

czwartek, 21 maja 2015

Budowanie marki - brand building - moda czy konieczność.

 
Wszyscy budują markę własną. Taka moda? Czy konieczność? Czy jedno i drugie? Dużo osób pisze o tym jak to robić, jak budować markę w sieci, na różnych portalach, krok po kroku, zrób to zrób tamto. Fajna sprawa. Dobrze, kiedy przy okazji tych działań, mamy wystarczająco dużo środków, żeby wszystkie te działania spiąć i robić zgodnie z licznymi instrukcjami. Zatrudniamy kilka osób, które zakładają stronę, profile, robią prospekting, piszą oferty, wysyłają maile, robią telemarketing lub zatrudniamy firmę, która robi te wszystkie czynności, informuje o wydarzeniach, mówi, gdzie warto się pokazać, do kogo udzwrzyć itd. Co jednak, jeśli budując markę od zera nie macie na to funduszy? Bo jesteście akurat kobietą dojrzałą, po przejściach, dwóch rozwodach, bankructwie, spłacie zobowiązań i żadne kupki z pieniędzmi, nie pałętają się Wam pod nogami?
Możecie mozolnie, wykonując milion innych rzeczy, takich zwykłych, jak 
- prowadzenie domu, 
- bycie matką,
- partnerką, 
- gospodynią domową, 
- zarabianie na bierzące potrzeby, w zawodzie, w którym średnio raz w tygodniu dostajecie propozycje pracy od biur doradczych lub headhunterów,( manager sprzedaży na Polskę, kierownik działu handlowego, dyrektor handlowy, itd.)
SAMEMU budować markę. Tylko jak to zrobić? Skoro na dobrego handlowca, managera pracowałam tyle lat, to w jaki sposób, samemu zbudować markę dobrego Coacha?
Postawiłam stronę internetową CSTcoaching.pl - znaczy zapłaciłam, jest, była po kosztach, więc, pomimo starań moich, ciągle muszę prosić Agnieszkę z biuro4art, żeby wstawiła mi to, albo tamto. Jakiekolwiek zmiany trwają, są rozłożone w czasie. Aga ma sporo pracy z sympatii myślę, pomaga mi.
Owszem, dzięki temu dostałam kilka ciekawych propozycji, ale nie na coaching!!!
Stworzyłam profil na linkedin, no jest jakiś odzew, sieć kontaktów się powiększa, ale nie zwiększyło mi to o ani jednego klienta na coaching!!!!
No i gwóźdź programu, który sprowokował mnie do pisania dobrycoach.pl, http://dobrycoach.pl/coach/anita-orzechowska
Profil, w moim przekonaniu ma służyć budowaniu marki właśnie, zbieraniu opini od klientów i udzielania informacji o coachach. To wczoraj dostałam w pysk i to z otwartej dłoni. Ktoś, wpisał mi opinię, z łatką bardzo słaby Coach, do tego informacje w treści, były nieprawdziwe i obraźliwe. 
Naprawdę mogę znieść dużo:
- bankructwo - spadek na samo dno albo jeszcze niżej -przeżyłam,
- depresję - z antydepresantami - przeżyłam,
- dwa rozwody - samotność, brak wsparcia - przeżyłam, za dwa tygodnie wychodzę po raz trzeci za mąż
- głód - że, przez dwa miesiące worek ziemniaków i mleko - przeżyłam,
- komorników - blokady kont przez pięciu przez kilka lat - przeżyłam,
- długi - wszystkie zobowiązania spłaciłam w zeszłym roku - przeżyłam,
- mieszkanie w slamsach, w urągających ludzkiej godności warunkach - przeżyłam, od dwóch lat mieszkam w dużym domu z ogrodem
- korzenie się przed zadufanymi w sobie - dla dobra moich dzieci - przeżyłam,
- jajko mogę znieść, jeśli będzie trzeba, 
JEDNEGO NIE "ZNIESĘ" - jak ktoś nazywa mnie matołem, idiotą, głupkiem, a to wynikało z wczorajszego wpisu. O zgrozo pisząca takie kalumnie, miej odwagę, jaja i zadzwoń do mnie, powiedz o co Ci chodzi? Umiejętności weryfikują klienci i Suprwizjerzy, udzielają konstruktywnego feedbacku, a nie obrażają i wypisują brednie. No i robią to na prośbę Coach, więc wiadomo kim są.
Napisałam do dobrycoach.pl i usunięto wpis. 
Jak zatem budować markę własną, żeby nie narażać się innym?
Może zaprosić ich na sesje, rozwiązalibyśmy problem - nadmiernej zawiści, - wzmocnienia poczucia siebie i takie tam.
Zatem, w myśl budowania własnej marki, zapraszam wszystkich do kontaktu, sprawdźcie jak się ze mną pracuje. 
Drogi potencjalny kliencie, nie ma lepszej metody na sprawdzenie umiejętności Coacha, jak odbycie z nim sesji. 
Pozdrawiam
Anita Orzechowska

czwartek, 2 kwietnia 2015

Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej


Jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej!

Zgodnie z filozofią podejścia  skoncentrowanego na rozwiązaniach Steve de Shazer:
- jeśli coś nie działa, nie rób tego więcej

Skąd wiadomo, że coś nie działa?

      Od dwudziestu paru lat ćwiczyłam tak samo, zawsze działało. Kiedy przybrałam sporo kilogramów przy jednej i drógiej ciąży, również działało ale od dwóch lat nie działa. Wiek, hormony, stres???Dlatego będąc osobą, która lubi zmiany postanowiłam zrobić coś inaczej i zobaczyć czy zadziała.
    Pierwszy raz w życiu kupiłam buty i strój do biegania, nigdy wcześniej nie wyszłam z dom z zamiarem biegania dla zdrowia. Wcześniej biegałam i owszem, za moimi małymi dziećmi, do przedszkola, do pracy, za klientami, po zakupy i z zakupami, żeby zdążyć z obiadem, posprzątać, wysłać maile. Teraz więcej siedzę, dzieci duże, praca głównie siedząca i te moje ćwiczenia owszem, pozwalały mi na utrzymanie kondycji, ale nie dawały żadnych efektów estetycznych ;-). 


https://www.endomondo.com/workouts/495774443/21329522

      Nigdy nie lubiłam biegania. Właściwie to nie wiem, skąd było takie moje przekonanie, skoro, tego nigdy nie robiłam. Tak to jest, że jak człowiek sobie coś ubzdura w głowie, to żyje z tą świadomością i nic i nikt nie jest w stanie go przekonać, że jest inaczej. Chyba, że....... chyba, że sam siebie przekona, że jest właśnie inaczej. 
     Wczoraj na zakupach, pan który biegał po sklepie w poszukiwaniu odpowiednich butów, koszulek, spodenek uśmiechał się szyderczo pod nosem. Ten uśmieszek mówił jedno : " stara tłusta baba, robi dużo szumu, kupi sobie te ubrania i rzuci w kąt, jak pójdzie biegać to ja jestem ksiądz..." Ile to można wyczytać z twarzy, mimiki, sygnały niewerbalne mówią wszystko. Kiedy mu powiedziałam, że nie powinien się ze mnie naigrywać, bo przecież zostawię w sklepie parę setek, zaprzeczył, jakoby coś takiego miało miejsce, że niby on się ze mnie nabija, no cóż, jego wyraz twarzy mówił co innego. 
     W związku z powyższym na przekór jemu i mojemu partnerowi, który mi oświadczył, że ma nadzieję, że zakupy nie będą leżały w zapomnieniu, postanowiłam złamać swoje przekonania i pobiegać już dziś. Jak postanowiłam, tak uczyniłam, buntuję się nawet przeciwko sobie, a co. 

   Wracając do podejścia skoncentrowanego na rozwiązaniach, które idealnie pasuje do pracy coachingowej, warto pamiętać jeszcze o tym, że:
- jeśli coś się nie zepsuło, nie naprawiaj tego, 
- jeśli coś działa, rób tego więcej.
      Bieganie dzisiejsze zadziałało mega pozytywnie. Nie było łatwo, zatrzymałam się pewnie z 5 razy, nie mogłam złapać oddechu - astma. Jednak moje inne przekonanie, które posiadam, mówi o tym, że każda porażka prowadzi do sukcesu i nigdy nie należy się poddawać, tylko iść za ciosem. Dlatego jeśli coś działa, robię tego więcej, jutro też będę biegać. Pobiegnę tę samą trasę i zrobię co w mojej mocy, aby zatrzymać się rzadziej.....

    Czy każdy może zbuntować się przeciwko swoim dziwnym przekonaniom, że czegoś się nie da zrobić, że się czegoś nie potrafi, że to nie dla mnie, że inni mogą ale nie ja? Ogłaszam wszem i wobec - każdy może zbuntować się przeciwko swoim największym przekonaniom i uwierzyć, że wszystko jest możliwe, nawet, jak na początku nie wszystko idzie, tak, jak byśmy tego chcieli........







czwartek, 26 marca 2015

Jak to dystrybutor energii elektrycznej nie chciał oddać pieniędzy, które mu się nie należały….


Bohaterowie:
1.     Grupa X i X OPERATOR - dystrybutor energii elektrycznej,
2.     Ja - zakręcona jak zwykle,
3.     150pln – omyłkowo przelana kwota
4.     Ignorancja – wytwór pracowników X i X operator,

A było to tak……

02 grudnia 2014, omyłkowo, na konto, którego użyłam jakieś pół roku wcześniej w celu zapłacenia za nową plombę na liczniku, przelałam 150pln, będąc święcie przekonana, że płacę za fakturę za zużycie energii elektrycznej.

08 stycznia 2015 otrzymałam kolejną fakturę za zużycie energii, gdzie niestety, owej kwoty, nie uwzględniono. Zadzwoniłam do X z pytaniem, gdzie podziało się 150pln? Pani poinformowała mnie, że nie ma takiej kwoty. Sprawdziłam przelewy, znalazłam, dopiero zauważyłam, że przelałam nie na to konto co trzeba, napisałam maila, z prośbą o zwrot tych 150pln, na moje konto i tu zaczął się cyrk na kółkach. 

Pierwsza informacja od X, przyszła całkiem normalna, poproszono mnie o dowód zapłaty, że to ja wpłaciłam i że z mojego konta, przesłałam. Następny mail dotyczył sprawy wypisania wniosku, bo takie procedury. Dobrze, było to dziwne, ale co tam wniosek wypełniłam. Co prawda, to coś, co mi przysłano miało formę obszarpanego skanu z ksero faksu. Wypełniłam skrupulatnie i opatrzyłam notatką, że to trochę „obciach”, żeby tak duża firma, z dobrymi dochodami, nie miała formularza w wersji elektronicznej dla petentów, którzy wpłacają pieniądze nie tam gdzie trzeba, czyli zamiast na rachunek od należności za zużycie energii elektrycznej, to na konto za opłaty za plomby. W odpowiedzi otrzymałam maila: „przysłany wniosek został błędnie wypełniony……”

Sprawdziłam, wszytko się zgadzało, błąd polegał na tym, że wysłano mi nie ten wniosek, co trzeba. Kolejny, jaki dostałam do wypełnienia 16 stycznia dotyczył X Operator, i o dziwo, ten już był w lepszej formie, chociaż nadal nie do zwykłego wypełnienia, gdyż w PDF. Wniosek wypełniłam, wysłałam. 

Następnie 22 stycznia otrzymałam maila z informacją: „aby otrzymać zwrot pieniędzy proszę wypełnić wniosek”.
Oczywiście odpisałam, że wniosek już wysłałam, dwukrotnie, dowód wpłaty też. Notabene nie rozumiem, dlaczego właściwie musiałam prosić się o własne pieniądze? Przecież równie dobrze mogłam 02 grudnia kupować jakieś buty w sklepie internetowym i konto tego sklepu byłoby identyczne z tym z X, tylko różniłoby się jedną cyfrą, zamiast 0 wpisałabym 9, i wówczas co? Też musiałabym wypisywać wniosek dla klientów X i X  Operator dotyczący przeksięgowania, czy zwrotu? Przecież ja nawet nie jestem klientem X, umowa podpisana jest na teściową. Zużywam prąd, więc płacę rachunki, a X Operator żądał ode mnie, żebym wypełniała wnioski i podpisała się jako klient!

Dnia 23 stycznia otrzymałam informację, że sprawa jest przekazana do realizacji. Po 9 dniach napisałam zapytanie, kiedy mogę spodziewać się zwrotu nienależnie i bezpodstawnie przetrzymywanych moich pieniędzy? Otrzymałam informację, że X Operator ma 30 dni na realizację. Postanowiłam czekać……….

W dniu 14 marca, kiedy przyszedł kolejny rachunek za energię elektryczną przypomniała mi się cała sytuacja. Sprawdziłam konto trzykrotnie, pieniędzy od X, czy X Operator nie było. Napisałam maila ponownie, gdzie są moje pieniądze, 30 dni również minęło, nie mówiąc już, że od feralnej pomyłki minęło 3 miesiące i 12 dni. Maila o treści nie koniecznie sympatycznej, wysłałam do X i X OPERATOR biura obsługi, do wiadomości rzeczników prasowych obu spółek i rzecznika praw konsumenta. Osoba, która odpisała, zamieściła treść – „proszę o przesłanie prawidłowo wypełnionego wniosku, tamten był źle wypełniony”.
Odpowiedziałam, że wszystko wypełniłam prawidłowo, na co są dowody w postaci korespondencji i czekam na reakcję rzeczników. To była sobota, dowcipnisie z biura obsługi klienta, odpisali mi, że – „stan licznika został przyjęty”.

Ostatni mail, który wysłałam do wiadomości rzeczników, musiał poskutkować. W poniedziałek 16 marca zadzwoniła Pani, która podniosła mi ciśnienie. Albo jej nie wtajemniczono do końca, o co chodzi albo nie zrozumiała, co ma zrobić? Zamiast poinformować mnie o tym, kiedy otrzymam pieniądze, pytała, czy zapłaciłam ostatni rachunek, a właściwie czy dopłaciłam resztę 85pln z 413pln z datą płatności do 24.03. Miałam na końcu języka pytanie, czy aby na pewno jest w pełni rozumu?  Jednak postanowiłam przekazać, jej, że czekam na zwrot swoich pieniędzy i to chyba temu miał służyć jej telefon. 

We wtorek 17 marca napisał do mnie sam koordynator od spraw jakości i sprzedaży, który napisał:
"Szanowna Pani,
uprzejmie informuję, że w dniu dzisiejszym (najdalej w dniu jutrzejszym tj. 18.03.2015r.) zostanie zwrócona na Pani konto bankowe kwota,
którą omyłkowo wpłacono na konto X Operator.
Jednocześnie  bardzo Panią przepraszam za znaczną zwłokę w załatwieniu sprawy, która spowodowała Pani irytację.
Wyrażam nadzieję i przekonanie, że następny kontakt z naszą firmą będzie na poziomie Panią satysfakcjonującym.
Z poważaniem"
No faktycznie, Pani która dzwoniła, mnie usatysfakcjonowała.

Na co ja odpowiedziałam:
" Dzień Dobry
 Szanowny Panie
 1. Skoro pisze już Pan o zwłoce, to myślę, że kwota 150pln powinna zostać powiększona o odsetki, to tak na marginesie, kiedy ktoś zwleka z płatnością za energie elektryczną, też płaci odsetki.

2. Moja irytacja powstała z ignorancji i braku poszanowania jednostki ludzkiej w mojej osobie, przez pracowników X i X Operator, jak również wykazaniem się brakiem profesjonalizmu, jak i niskim poziomem kultury osobistej. Dbanie o wizerunek, o klienta to podstawa dzisiejszego biznesu. Przecież to ten właśnie klient robi obrót X i X Operator. Public Relations, nad którym pracuje Państwa firma poprzez drogie kampanie reklamowe, ważna jest również na poziomie jeden do jednego. Należy zwrócić uwagę, że ktoś inny, podarowałby Państwu w prezencie te 150pln, gdyż nie każdy ma tyle siły by walczyć z ignorancją, wie jakich narzędzi należy użyć by osiągnąć cel i mieć tyle samo zaparcia, aby walczyć o swoje.

3. Tak naprawdę, to gdyby nie fakt, że kwota była za niska sprawa miałaby swój finał w Sądzie - dla zasady. Gdyby jednak, wspomniane wyżej 150pln, nie zostało uiszczone na moim koncie w tym tygodniu, powiadomiłabym Urząd Skarbowy o popełnieniu wykroczenia podatkowego, jakim byłoby pobranie od mojej osoby wartości pieniężnych i braku pokrycia tego w fakturze VAT, nie chodziło mi bowiem tyle o same pieniądze, ile o zasady, że prawo dotyczy każdego, małego i dużego.
z wyrazami szacunku"

W dniu 23 marca wpłynęły od X Operator - odsetki 1,84pln..........

A gdyby to było 1500pln i nie miałabym pieniędzy na życie?.................

A gdybym płaciła za buty, które chciałabym kupić w sklepie internetowym i nigdy wcześniej na konto feralne nie wpłacałabym pieniędzy, to co, nie otrzymałabym ich z powrotem, bo nie jestem klientem X i X Operator i nie byłoby do czego odnieść wniosku?............

środa, 25 marca 2015

Od czego zacząć?



Podobno przypadki chodzą po ludziach.
Mam wrażenie, że to ja ciągle nachodzę przypadki.
Nie wiem czy ktoś to będzie czytał, wiem jedno, mam potrzebę uzewnętrznienia się. Taki zamiar chodził mi po głowie dawno.
Dlaczego teraz?
Moja wrażliwość na głupotę i ignorancję ludzką przelała czarę goryczy.
Może ktoś ma podobną sytuację i nie wie, jak sobie z nią poradzić?
Może ktoś nie wie, jak postępować z idiotyzmami dziwnych przepisów? Procedur? Reklamacji?
Może ktoś nie wie jak wziąć byka za ragi i się z nim rozprawić?
Może po prostu lubi czytać o dziwnych przypadkach- takie nie do wiary. 
Będę pisać na bieżąco o tym, co mi się przydarza i jak sobie z tym radzę, o odczuciach moich i innych, takie tam.
Jak czas mi na to pozwoli to również o tych wszystkich sytuacjach i wydarzeniach z życia, które mi się przypomną ;-)
Anita

www.cstcoaching.pl
https://www.linkedin.com/profile/public-profile-settings?trk=prof-edit-edit-public_profile